Wreszcie wyczekiwany dzień wyjazdu do Warszawy. Nie mogę uwierzyć że już jutro spotkam ojca, nie umiem opisać moich uczuć. Za jakieś 3 godziny wyjeżdżamy, trochę się boję że ojciec mnie nie pozna, lub nie będzie chciał utrzymywać ze mną kontaktu, muszę przestać o tym myśleć i zacząć się pakować.
Spakowałam tylko niezbędne rzeczy i wyszłam z domu Remek czekał już przy samochodzie.
- Cześć, długo czekałeś? - Spytałam.
- Nie tylko kilka minut. - Odpowiedział mi.
- Ty będziesz prowadził?
- No tak a co? - Spytał.
- Nie nic tak tylko pytam. - Odpowiedziałam tak tylko dlatego żeby nie pomyślał że mam go za złego kierowcę, ale szczerze mówiąc nie wiedziałam że ma prawo jazdy. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
- Nie wiem czemu ale wydajesz mi się smutna. - Powiedział Remek. - Czy coś się stało?
- Troszeczkę się boję że ten Dezydery i Patrycja mnie nie polubią. - Odpowiedziałam.
- Coś czuje że nie chodzi tylko o to.
- I też boję się że ojciec mnie nie pozna. - Powiedziałam.
- Na pewno cię pozna. - Odpowiedział.
Po długiej podróży samochodem dojechaliśmy lecz nie do domu Dezyderego tylko do mcdonalds'a. Ten Dezydery tam już czekał.
- Cześć. - Powiedział Remek.
- Cześć. - Odpowiedział mu Dezydery.
- Poznajcie Izabelle.
- Miło poznać, jestem Patrycja.
- Cześć, jestem Dezydery, Remek sporo o tobie opowiadał przez telefon.
- Mi też miło poznać. - odpowiedziałam.
- Noi po co było się tak denerwować mówiłem że cie polubią.
_____________________________
Pisała Patka :) Mam nadzieję że rozdział się podobał.
Został już tylko tydzień wakacji. Czemu? Pytam się czemu? ten czas tak szybko leci?
No nie?zarąbisty czekam na next <3
OdpowiedzUsuńA ją się pytam czemu taki krótki? Co z tego że krótki jest fajny i to sie liczy XD
OdpowiedzUsuńSuper,super,super i jeszcze raz - super. Czekam na kolejny :D.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział tylko szkoda, że taki krótki. Mam nadzieje , że szybko pojawi się kolejny :)
OdpowiedzUsuń