O północy postanowiliśmy iść spać. Bałam się, więc oboje spaliśmy w salonie. Ja na kanapie, a Dezy na materacu na podłodze.
- Myślisz, że im jeszcze na nas zależy? - spytałam. Patrycja i Dezy to taka piękna para, miałam w sercu nadzieję, że może kiedyś ja z Remkiem też będziemy taką parą, a tymczasem on wszystko zepsuł...Już nawet nie chodzi o mnie, ale jak coś takiego mógł zrobić Czułkowi? Na Patrycję również jestem zdenerwowana, ale mniej...
- Nie wiem...- powiedział szeptem, mimo to, że mówił cicho to słyszałam jak głos mu się łamał. Poleżeliśmy tak chwilę, a ja zaczęłam coraz bardziej przysłuchiwać się towarzyszowi, słyszałam jak nierówno oddychał...Czy płakał? Najprawdopodobniej tak. Nie dziwię się...Kto by nie płakał? Nie dość, że przyjaciel go zawiódł to jeszcze jego dziewczyna też...Leżałam cichutko udając, że śpię, ale nie wytrzymałam...
- Dezy boję się...Co będzie dalej? - spytałam cicho, ale byłam pewna, że mnie usłyszał...
- Nie myślmy o tym...Trzymajmy się teraźniejszości. - odpowiedział po długiej chwili. Jego głos nadal się łamał..
- Ale teraźniejszość boli. - powiedziałam bardziej do siebie. Wstałam z kanapy i zapaliłam światło.
- Co zamierzasz? - spytał zielonooki odwracając się do mnie plecami...Czyżby wstydził się łez? Czemu chłopcy wstydzą się wrażliwości? Przecież to normalne...
- I tak nie zaśniemy, poróbmy coś...Chce zapomnieć o tym co się stało chodź na kilka sekund. - zaproponowałam siadając obok Dezego, on odwrócił głowę w przeciwną stronę...Nie wstydź się łez...Może i to jest oznaka słabości, ale płacz pomaga wyrzucić swoje emocje...Sama cały czas płaczę...Chłopak siedział tak nic się nie odzywając.
- Obiecaj, że choćby nie wiem co zawsze będziemy przyjaciółmi, lepszymi niż ja i Remek... - poprosił blondyn...To mnie zaskoczyło. Niektórzy mówią, że przyjaźń damsko - męska jest niemożliwa, że jedna ze stron zawsze wychodzi z blizną bo się zakochuje, ale to nie zawsze prawda...
- Obiecuję. - powiedziałam i go mocno przytuliłam...Zawsze to mnie cały czas ktoś pocieszał, czas, żebym to ja teraz komuś pomogła...
- Jestem rozbity w środku, jakby ktoś wyrwał mi serce. - powiedział pusto, nie miałam zamiaru słuchać takich rzeczy!
- Czułek! Ogarnij się! Całe życie przed tobą! Obiecuję ci, że kiedyś jeszcze będziesz z Barti! A teraz rusz dupę i idziemy grać w....eee...No ten jak to się nazywało?
- GTA V
- No więc chodźmy w to zagrać..Zobaczysz gra pomoże nam zapomnieć i się odstresować. - powiedziałam, jednak Dezy zaczął się ze mną sprzeczać.
- Ale ja nie chcę zapominać.
- Nie zapomnisz to tylko na odstresowanie.
- A co jeśli się nie odstresuje? - sprzeczał się...
- Czuuułek! - pogoniłam go. W końcu siedzieliśmy na kanapie grając w to GT coś tam...Wciągnęła mnie ta gra...Najfajniej było jak bawiliśmy się w przechodzenie przez ulicę...Ustawialiśmy kamerę na pierwszą osobę i przechodzimy przez ulicę, jeśli nas coś rozjedzie przegrywamy, jeśli przejdziemy na drugą stronę wygrywamy.
- Wygrałem!! - krzyknął Dezy, a ja się uśmiechnęłam...Być może to nie jest najgorszy dzień mojego życia...W końcu usnęliśmy na tej kanapie...Nie zgadniecie kto mnie obudził. Wstałam słysząc charakterystyczny dźwięk...Dzwonił telefon Czułka...Na ekranie wyświetliło się kto dzwoni: Remczak...Postanowiłam odebrać, gdyby odebrał Czułek chyba wybuchłby ze złości.
- Dezy? - spytał głos w telefonie. Tak znajomy, a daleki. Tak miły, a wrogi...
- Nie Iza. - odpowiedziałam trochę podirytowana. Nawet nie zauważyłam kiedy łzy zaczęły mi płynąć po policzkach.
- Boże jak dobrze, że cię znalazłem...W ogóle czemu tam jesteś, i czemu u mnie jest Patrycja? - spytał...Czyżby nic nie pamiętał? No cóż...Nie trzeba było się upijać!
- A jak myślisz?! - odpowiedziałam wkurzona...To, że był pijany i nic nie pamięta wcale go nie usprawiedliwia! Poszłam do innego pokoju, by nie obudzić Czułka.
- No nie wiem. - odpowiedział bezradnie. Westchnęłam, by się uspokoić.
- Proszę powiedz co się stało. - poprosił, a ja jak zwykle za słaba nie potrafiłam mu odmówić.
- Upiłeś się i całowałeś się z Patrycją..Dezy się załamał, a ja stwierdziłam, że muszę mu pomóc. - powiedziałam szybko omijając szczegóły.
- O Fak! - krzyknął do telefonu.
- No, straciłeś przyjaciela i w dodatku popsułeś mu życie towarzyskie, pogratulować! Cześć. - odpowiedziałam chamsko...Po prostu strasznie sie zdenerwowałam. Już miałam się rozłączyć, ale mnie zatrzymał.
- Poczekaj, przyjaciela można odzyskać, a związek naprawić. Pomożesz? - spytał, jednak ja miałam dość...Nie chcę się bawić w takie rzeczy, zamiast jakiegoś tam planu, który miał wszystko pogodzić i mógł nie wyjść wolałam zostać przy Dezym i mu pomóc.
- Nie tym razem. Zawiodłeś nas. - powiedziałam już mniej zdenerwowana i odłożyłam komórkę przy okazji sprawdzając, która godzina...Była 8 00...Dzisiaj kolejny dzień Meet - upa...Zaczyna się on około 12 00 i znów będzie trwał dłuuugo...Wróciłam do salonu. Czułek spał i chyba nie było mu za wygodnie, bo się wiercił...Może jakoś go na łóżko przenieść? Noi zaczęło się dźwiganie...
- Wreszcie. - powiedziałam zmęczona...Nie rozumiem tego, Dezy jest taki chudy i w ogóle, a się go podnieść nie da. Dopiero teraz kiedy spokojnie usiadłam bez nerwów poczułam jak bardzo boli mnie głowa. Zrobiłam sobie ciepłej herbaty i wróciłam do salonu, gdzie rozłożyłam się na fotelu. Moje ciało było tak ciężkie, że nie miałam pojęcia jak wstanę. Nagle chłopak zaczął się budzić.
- Cześć. - przywitał się, odpowiedziałam mu tym samym.
- Trzeba się powoli szykować. - powiedział. Miał rację, już za dwie godziny impreza. Nie było widać po nim co się wczoraj stało, ale jeśli spojrzy mu się w oczy widać smutek, tęsknotę i zdenerwowanie. Przygotowania minęły nam normalnie. Na miejscu byliśmy pół godziny przed czasem. Weszliśmy do środka, by wszystko przygotować. Czułek poprzedniego dnia współpracował z Remkiem, jednak teraz zamienił się z Stuu i pracuje z Michałem, któremu wszystko powiedział...No prawie...Ja stałam z boku, nie miałam zamiaru iść do Reziego i kamerować go.
- Serio Remek ?! Może to był ktoś inny. - mówił Michał nie dowierzając.
- Nie, to był on. - wtrąciłam.
- O boże ja mu zaraz...
- Multi jest Meet - up...Dzisiaj spróbujmy zachowywać się normalnie. - polecił Dezy i przystaliśmy na to. Impreza znów się zaczęła...Remek przeszedł obok mnie, jak obok ducha, nawet na mnie nie popatrzył...Czy myśli, że między nami jest ok? Czy on nie widzi tego, że jestem zakochana? Najwyraźniej nie. Postanowiłam iść do łazienki, by się wypłakać, jednak ktoś zrobił to już za mnie. Gdy weszłam do środka, usłyszałam szloch..Znajomy szloch. Weszłam głębiej i zobaczyłam Patrycje, płakała...Nie zauważyła mnie. Ukryłam się za ścianą.
- Czemu ja go całowałam!? Czemu on mnie całował?! Wszystko popsute, nie mam dla kogo żyć. - Płakała. Ostatnie zdanie wystraszyło mnie. Wyszłam zza ściany i usiadłam obok niej.
- Iza?
- Nie płacz. - powiedziałam uśmiechając się.
- Co ja mam robić?! Dezy mnie nienawidzi! - mówiła zrozpaczona.
- Może trochę cię nienawidzi, ale jeszcze bardziej cię kocha i za tobą tęskni. Musisz mu pokazać, że ci zależy. - powiedziałam szczerze.
- Na prawdę?
- Tak. Nawet nie wiesz co się działo przez ten dzień, Czułek był zdenerwowany, załamy i płakał. On nie chce się z tobą rozstawać, ale musisz mu pokazać, że jeszcze go kochasz. - powiedziałam , a Barti mnie przytuliła. Teraz trzeba tylko porozmawiać z Dezym i powiedzieć mu, że Pati go bardzo kocha...
----------------------------------------------
Pisała Papaja :D Mam nadzieję, że się podobało i będzie dużo komciów XD Czekamy co wymyśli nasza Patka XD W ogóle bardzo wam dziękujemy za to, że czytacie nasze wypociny i komentujecie...
No cóż można powiedzieć....Superowy rozdział.Mam nadzieję,że Czułek i Patrycja się zejdą,niby to,że pocałowała się z Remkiem było złe,ale tak na prawdę chyba jej współczuję.Była pijana,nie wie co w nią wstąpiło.A Remiego to bym normalnie udusiła.On chyba nie ma nic w głowie.Nic nie pamiętał,ale co w niego wstąpiło?Tak wiem zawsze zwala się winę na chłopaka ale w tym przypadku jest to moim zdaniem uzasadnione i nie widzieć,że dziewczyna jest w nim zakochana.No cóż ślepota nie boli :D....Mam nadzieję,że trochę zmądrzeje....Rozdział jak każdy inne...cudowny <3 <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńNapewno wypociny pff.Wypociny to są ...dobra nie wiem,co wymyślić,ale napewno nie to.Czekam na nexta z niecierpliwością ,a i domagam się częściej rozdziały.Wiem,że szkoła ble,ble,ble,ale nie mam,co robić i co czytać.Kocham was <3
OdpowiedzUsuńTu Papaja :D W imieniu Patki i moim bardzo dziękujemy za ten komentarz, nawet nie wiesz ile to dla nas znaczy <3 Jeśli chodzi o to by rozdziały były częściej to porozmawiam z Patką, może coś sie wymyśli i ją przekonam...Trzymaj za mnie kciuki :D
UsuńWierze w ciebie i mi tu nie dziękuj tylko idz na walkę o rozdziały częściej i jeszcze raz <3
UsuńNiby ten Remek taki mądry, a coś czuję, że podczas apokalipsy zombie byłby bezpieczny. Chodzi mi oczywiście o tego w opowiadaniu. Swoją drogą to chciałabym żeby Dezy porozmawiał z Barti i żeby się pogodzili *_*
OdpowiedzUsuńBtw. Rozdział MEGA, kocham itp. No po prostu miód malina. No... to czekam na następny ^.*
Pozdrawiam ;)
Nie, nie , nie , nie , nie! Ja się nie zgadzam ! Ja se już wyobraziłam Czułka i Izę razem . Foooooch !
OdpowiedzUsuń