Kiedy byliśmy już pod domem wysiadłam biorąc walizkę i stawiając ją na ziemi.
- Pomogę ci. - powiedział Remek chcąc wziąć moją walizkę, jednak ja szybko ją wzięłam. Chciałam być sama, a czarnowłosy chciałby pewnie zostać u mnie na dłużej.
- Nie dzięki poradzę sobie. - przekonałam go i poszłam do domu. Wbiegłam do mojego pokoju waląc się na łóżku...Przez te pare dni wiele się wydarzyło...Znienawidziłam Remka, a jednocześnie jeszcze bardziej go pokochałam, Patrycja i Dezy są mega skłóceni...Czy to wszystko mogło być jeszcze bardziej skomplikowane? Nagle do mojego pokoju wszedł ojczym...Nieco się zdziwiłam, bo o tej porze zazwyczaj był w pracy.
- Muszę ci coś powiedzieć. - powiedział poważnie...Kto tym razem umarł, albo się pokłócił? Sama nie wiem dlaczego, ale sądziłam, że będzie to kolejna zła wiadomość.
- Dzisiaj się wyprowadzam, ale nie martw się za tydzień twoi rodzice i brat się wprowadzą. - powiedział. To nie była zła wiadomość! Wręcz przeciwnie! Fajnie będzie mieszkać razem z tatą, myślę, że jego żonę też bardzo polubię.
- Przepraszam, że tak cię zostawiam. - dodał po chwili. Nie miałam mu tego za złe, rozumiem, że ten dom pewnie nie zbyt dobrze się mu kojarzy.
- Nie ma za co i tak wystarczająco dużo dla mnie zrobiłeś. - odpowiedziałam. Pożegnaliśmy się przytulasem, potem już tylko widziałam znikający samochód za zakrętem... Chodziłam po całym domu bez celu zaglądając do wszystkich pokoi...Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić...Nuda była straszna, szczególnie, że mózg nie dał mi odpocząć i myślałam jeszcze więcej nad tym co sie stało, co się dzieje i co się stanie...W końcu postanowiłam poszukać na laptopie mojego ojczyma jakiejś szkoły w okolicy, został tylko tydzień do końca wakacji, a ja nie jestem zapisana do żadnej szkoły, czas nad tym pomyśleć. Kiedy tylko weszłam w internet, usłyszałam otwierające sie drzwi...Nie zamknęłam ich?! Może to tylko Remek? Spojrzałam w okno, akurat gabinet ojczyma była na przeciw pokój Remka...Paliło się w nim światło. Zmrużyłam oczy i zobaczyłam, że Remek siedzi przed kompem...O boże!! Moje serce waliło jak szalone, oddech przyśpieszył, a adrenalina wzrosła tak sam jak strach i bezradność. Co mam zrobić?! Bałam sie nawet oddychać...Co jeśli to seryjny morderca!!!?? Nagle do pomieszczenia wszedł ktoś. Siedząc nieruchomo na krześle zamknęłam oczy czekając i zaczęłam się drzeć mając nadzieję, że ktoś mnie usłyszy. Ktoś podniósł mnie z krzesła i zatkał ręką buzię...Był bardzo delikatny w tym co robi...Coś mi tu nie pasowało. Wciągnęłam powietrze nosem i poczułam znajomy zapach. Otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą roześmianego blondyna. Zdjął rękę z moich ust i wybuchł śmiechem...Nie dziwię mu się...
- To nie śmieszne...Ja na prawdę się wystraszyłam. - powiedziałam poważnie, lecz chłopak praktycznie już tarzał się po podłodze. W końcu uspokoił się ocierając łzę śmiechu z oczu.
- Sory, ale twoja mina! - wytłumaczył i zaczął pokazywać jak wyglądałam. Próbowałam zachować powagę i udać obrażoną, ale nie wytrzymałam i sie zaśmiałam. Kiedy już się uspokoiliśmy poszliśmy do salonu. Zrobiłam nam ciepłej herbaty i zaczęliśmy rozmowę.
- Więc Dezy dlaczego tu jesteś? I skąd wiesz gdzie mieszkam? - zadałam pytania. Jego twarz na te pytania od razu sie zmieniła...Nie!! Ja chcę tego Dezyderego, który przed chwilą się ze mną śmiał!!
- A więc nie uwierzysz! Patrycja jechała ze mną!! A ty se pojechałaś do domu! - powiedział z bólem w oczach.
- Wiem, że jechałeś z Patrycją, a po mnie przyjechał Remek, bo stwierdził, że byłam pod jego opieką co było w sumie prawdą...Obiecał mojemu tacie, że odwiezie mnie całą do domu, więc wiesz, a ty przyszedłeś tu dlatego bo? - zaczęłam by ułatwić mu nieco sprawę...I tak ledwo to mówił, sprawiało mu to przykrość...
- Więc rodzice Patrycji wyjechali do dziadków, a mój brat stwierdził, że Pati przenocuje z nami. Przyjechałem tu pociągiem przy pierwszej lepszej okazji. - odpowiedział...No to się porobiło...
- A skąd znasz mój adres? - spytała jeszcze.
- Mówiłaś, że mieszkasz obok niego. - nie umiał wymówić imienia Remka...Nie jest dobrze.
- Nie możesz jej wybaczyć? - spytałam zmęczona całym tym zamieszaniem.
- Ty nie rozumiesz.... - zaczął, jednak nie dałam mu skończyć. Coś we mnie wybuchło! Moja cierpliwość się skończyła...
- Rzeczywiście ja nic nie rozumiem!! Nie rozumiem jak to jest kochać kogoś!!! Rzeczywiście masz racje!! Ale wiesz co!? Zachowujesz się jak małe dziecko! Ja kochałam moją mamę pomimo tego co mi robiła i jej wybaczałam każdego dnia powtarzając sobie, że ona kiedyś mnie zrozumie!! Mam dość tej waszej kłótni! Nie rozumiem tego! Ty ją kochasz, ale boisz się wybaczyć! Na tym to polega! Jeśli nie zaryzykujesz nigdy się nie dowiesz czy ona była ciebie warta noi stracisz swoją najważniejszą osobę!! A ona!? Biedna Patrycja! Pewnie siedzi u twojego brata płacząc w jego ramię! Nie sądzisz, że to ty powinieneś ją teraz przytulać i pocieszać!!?? - wykrzyczałam wszystko to co o tym myślałam. Po całej mojej gadce wzięłam głęboki oddech...Dezy siedział nadal na kanapie, w tej samej pozycji, z tą samą miną, jedyne co zmieniło się po mojej wypowiedzi to to, że po policzkach leciały mu łzy...
- I co nic nie powiesz?! - zapytałam wściekła...
- Jestem idiotą. - powiedział...Aha super, że jesteś idiotą, ale co ma to wspólnego z tym wszystkim?! Znów chciałam na niego nakrzyczeć, ale powstrzymałam sie i opanowałam. Usiadłam przy nim i uważnie obserwowałam jego twarz.
- Jestem idiotą, że jej nie wybaczyłem. - dodał...Bingo!! Nagle przytulił mnie mocno.
- Dziękuję. - wyszeptał mi do ucha. Odwzajemniłam uścisk..Tak sie cieszyłam, że wreszcie to zrozumiał!
- Zadzwonię do niej. - powiedział wstając z kanapy...Ach faceci...Nie wiedzą jak załatwiać takie sprawy.
- Dezy takich spraw nie załatwia się przez telefon. - powiedziałam uśmiechnięta.
- A jak niby? - spytał...Och to niech zostawi mnie! Wiem, Remek mi pomoże, a kiedy Dezy dowie sie, że Remek pomagał wybaczy mu! Idealnie!
-------------------------------
Mam nadzieję, że się podobało!! Pisać komentarze i czekać na kolejny rozdział Patki!
-_- Serio ?! No fajnie , że przyjechał , ale serio ?! Niech oni do siebie nie wracają ! Niech ona będzie z Czułkiem . Zapłaczę się dzisiaj :P
OdpowiedzUsuńJezuu kiedy ona będzie z Remkiem no?Bo już się doczekać nie mogę.Rozdział supi i dobrze,że Dezy wkońcu przejrzał na oczy,ale w jaki sposób chciał to załatwić...powiem jedno faceci.Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńRozdział ja zawsze jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że ona będzie z Remkiem ;)
Oby Patrycja i Dezy się pogodzili :D
Czekam na next <3 <3