czwartek, 19 listopada 2015

Rozdział 30

Po rozprawie i pożegnaniu z Dezym i Pati dostałam SMS'a, był on od taty że on ma pilne wezwanie do pracy a Agnieszka jest aktualnie poza domem i muszę zająć się Łukaszem. Ja bardzo lubię Łukaszka, ale dzięki niemu nie będę miała życia towarzyskiego, lecz odpisałam że zaraz będę.
- A z kim piszesz? - Spytał Remik.
- Tata napisał że mam się zająć Łukaszkiem. - Odpowiedziałam.
- Znowu??? Bez urazy bardzo lubię tego dzieciaka ale jak będziesz się nim w koło zajmować to nie będziesz miała czasu... No wiesz na swoje życie. - Powiedział Remek, w pewnym momencie czułam że chciał powiedzieć zupełnie co innego.
- To tylko przejściowa sytuacja. - Odpowiedziałam. - A co tak się martwisz o mój czas wolny?
- A nic... Pomóc ci z Łukaszkiem? - Spytał ciemnooki.
- Jak chcesz, ale dziś u mnie nie nocujesz. - Powiedziałam stanowczo ale z uśmiechem.
- To może ty chcesz nocować u mnie? - Zażartował chłopak.
- Po tym jak czytałeś mój pamiętnik? - Teraz już się nie uśmiechałam.
- Oj a było tam coś ważnego? - Próbował się usprawiedliwić, lecz jak zobaczył że skrzyżowałam ręce i powolnym krokiem szłam do przodu podszedł do mnie i objął mnie.
- Remek!!! - Poczułam się niekomfortowo i próbowałam go odepchnąć.
- Iza?! Dlaczego taka jesteś? - Powiedział ciemnooki.
- Jaka? - Wiedziałam o co mu chodzi lecz nie chciałam dać tego po sobie poznać.
- Czemu mnie odrzucasz??? Nie mogłabyś chociaż raz?! - Powiedział poważnie patrząc mi w oczy.
- Co?! - Spuściłam wzrok.
- Pokazać co tak naprawdę czujesz? Nie musisz ukrywać uczuć. I mogłabyś na mnie patrzeć jak do ciebie mówię. - Powiedział podniesionym głosem i położył dłonie na moich ramionach, w oczach miałam łzy.
- Iza?! - Spytał zmieszany, nie chcę żeby patrzył na mnie jak płaczę, więc przysunęłam się blisko do niego, tak żebym mogła położyć głowę na jego ramieniu. Po chwili poczułam jak Remek głaszcze mnie po głowie.
- Iza?! Przepraszam, nie powinienem. - Powiedział spokojnie nie przestając głaskać mnie po głowie.
- Nie, to nie ty, to ja nie umiem okazywać uczuć i chcę ich unikać. - Powiedziałam cicho.
- Już koniec tematu... Zgoda? - Zaproponował Remik.
- Zgoda... Muszę iść. - Nagle przypomniałam sobie o Łukaszu.
- Ale?! - Spytał zmieszany.
- Mam się zająć Łukaszem. Nie pamiętasz? - Spojrzałam na niego z uśmiechem.
- I taką cię lubię - Wyszeptał, chyba myślał że nie słyszę lecz niestety lub stety słyszałam.
- Idę z tobą. - Powiedział normalnie.
- To choć...
Opieka na Łukaszem przebiegła normalnie, trochę wygłupów, śmiechów itp. Gdy wróciła Agnieszka mieliśmy jej pomóc z zakupami.
- Jak tam dzieciaki? - Spytała się moja macocha.
- A fajnie. - Odpowiedziałam.
- Dobra to ja już się zajmę Łukaszem a wy będziecie mieli trochę czasu dla siebie. - Zaśmiała się.
- To nie jest śmieszne, wczoraj tata dzisiaj ty? - Zrobiłam kwaśną minę.
- Mamo a co to znaczy że będą mieli trochę czasu dla siebie? - Spytał chłopczyk.
- Jak będziesz w wieku Izy i Remka będziesz wiedział, albo wcześniej, w końcu nie wiadomo kiedy pierwszy raz spodoba ci się jakaś dziewczyna. - Powiedział Agnieszka patrząc raz na Remka i Izę a raz na rudego chłopca.
- Fuuuuj. Dziewczyny są głupie i nigdy mi się żadna nie spodoba. - Powiedział Łukasz pewny swego.
- Łukasz teraz tak mówisz, a za jakiś czas będziesz chciał znaleźć ładną, mądrą i miłą dziewczynę. - Zapewniał go Remek, co mnie ucieszyło nie protestował gdy Agnieszka mówiła te wszystkie głupoty, ale nie wiem czy to temu że z grzeczności nie chciał przerywać, czy chciałby żeby to było prawdą.
__________________
Pisała Patka :) Mam nadzieję że się podobało i czekam na komy :)

3 komentarze:

  1. Rozdział jak zawsze jest wspaniały :D
    Remek i Iza...Kocham <3
    Czekam na next <3 <3 :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah podoba mo się ta jej macocha hah.I będzie coś przeczówam kiss.Ta a ja tylko o jednym,no ale nie ważne.Czekam <3

    OdpowiedzUsuń